CZARNY PAMIĘTNIKU,
Kolejny dzień dobiega końca. Tak bardzo chciałabym aby się on zakończył - tak jak i każdy kolejny.
Dzisiaj minimalnie brakowało, a mógłby mnie potrącić samochód, lecz jechał na tyle powoli, że zdążyłam przejść. Szkoda :(
Jedynie mąż coś szepnął, że mam uważać jak chodzę, ale mi to jest serio obojętne.
Ciągle obmyślam plan pierwszej ucieczki. Powoli kształtuje się mi on w głowie - czy to plan doskonały? Nie wiem. Będę ryzykować.
Nabierze pędu za parę dni. Dzisiaj badam grunt. Dzisiaj myślę jak i czy to będzie skuteczne.
.... .... ... ...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz